Snowtubing – pomysł na zimowy biznes

Sporty zimowe zdobywają coraz większą popularność. O ile, by zjeżdżać na nartach czy desce potrzebujemy profesjonalnie przygotowanego stoku, o tyle zjazd na dmuchanej oponie nie wymaga, aż tak zaawansowanej infrastruktury. Snowtubing, bo o nim mowa to w zasadzie ulepszona wersja sanek. Zabawa polega na zjeżdżaniu po ośnieżonej lub innej, specjalnie przygotowanej nawierzchni, wykorzystując do tego dmuchane opony. Dla osób zainteresowanych prowadzeniem sezonowego biznesu to świetna alternatywa – do rozpoczęcia działalności nie jest niezbędny duży wkład finansowy, a przechowanie sprzętu w okresie letnim nie zajmuje dużo miejsca.

Od czego zacząć?

Najpierw musimy rozważyć, jakiego rodzaju usługi chcemy oferować nasze usługi. Do wyboru są:

• zamknięte imprezy miejskie,
• rejony górskie z profesjonalnymi wyciągami
• dowolne miejsca, o dosyć stromym nachyleniu.

W przypadku imprez miejskich same opony nie wystarczą, potrzebna jest konstrukcja, po której można zjeżdżać. W zależności od jej wielkości ceny będą wahały się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Należy też pamiętać o kosztach transportu i magazynowania konstrukcji.

Najbardziej profesjonalne tory do snowtubingu to te, które są wyposażone w specjalny wyciąg, ułatwiający dostanie się na górę. Samodzielne otwarcie takiego wyciągu, koszty jego eksploatacji i wynajem miejsca to bardzo duże kwoty. Z tego powodu warto skontaktować się z popularnymi ośrodkami narciarskimi i zorientować się, czy nie potrzebują podwykonawcy, który zapewnia sprzęt do zjazdu, dzierżawiąc jedynie infrastrukturę zjazdową.

Dwa powyższe warianty są o tyle wygodne, że do prowadzenia ich w zasadzie nie potrzebujemy marketingu. Kiedy uda nam się zostać podwykonawcą takiej imprezy lub dzierżawcą kawałka wyciągu o resztę nie musimy się martwić – tego typu atrakcje reklamują się samodzielnie i możemy być pewni, że na brak klientów narzekać nie będziemy.

Ostatnia opcja to zakupienie jedynie sprzętu i wypożyczanie go zorganizowanym grupom lub instytucjom. To wyjście jest najtańsze, natomiast wymaga dużego wysiłku w pozyskiwaniu nowych klientów. Potencjalnego rynku można szukać na firmowych imprezach integracyjnych, zimowych koloniach, obozach i zielonych szkołach lub wprowadzić ofertę dla zorganizowanych grup znajomych. Warto mieć przygotowanych kilka miejsc godnych polecenia na zjazdy, ale musimy być też otwarci na nowe propozycje wychodzące od samych klientów. Nasza praca ogranicza się wówczas do dostarczenia sprzętu na miejsce i odebrania go po umówionym czasie.

Koszty

Koszt jednej opony do zjazdu to ok. 50 zł. Należy zwrócić uwagę, czy kupowany produkt posiada odpowiednie certyfikaty. Uwaga – tutaj nie ma co oszczędzać. Sprzęt musi być bezpieczny i wytrzymały, w końcu w ciągu jednego sezonu będzie na nim jeździło kilkaset osób. Najlepiej wybierać taki, wykonany z PCV dobrej jakości. Ilość sztuk jest uzależniona od naszych planów biznesowych, dla małych działań wystarczy ok. 20 opon na początek.

W najtańszej opcji, czyli wynajmowania sprzętu na zorganizowane imprezy stawka jest zawsze do ustalenia z organizatorem w zależności od ilości osób, miejsca i czasu wypożyczenia. Ceny mogą się wahać od 50 do nawet 200 zł za osobę za godzinę zjazdu. Przy grupie osób średniej wielkości można liczyć, że zakup sprzętu zwróci się po pierwszej imprezie.

Organizując zjazdy miejskie lub na wyciągach, należy doliczyć koszty infrastruktury zjazdowej, ale tutaj bardziej opłacalne (zarówno dla Ciebie, jak i dla klientów) będzie pobieranie opłat za zjazd. Można udostępnić karnety na kilkanaście zjazdów w niższych cenach, itd.

W budżecie należy uwzględnić także koszty reklamy. Zakładając, że sezon zimowy trwa ok. 3 – 4 miesięcy, warto wykorzystać możliwości marketingowe do maksimum. Średni budżet na reklamowanie firmy w internecie powinien wynieść od 600 do 2000 zł. Pamiętaj także o profesjonalnej stronie internetowej i wizytówkach, a także o tym, że w sezonowym biznesie o swoich klientów i zleceniodawców trzeba dbać. Firma, która zaprosiła nas do współpracy w tym roku, zaprosi nas chętnie za rok, o ile dobrze wywiążemy się ze swoich obowiązków.