W trosce o wielbicieli natury powstała inna, niż wszystkie ładowarka solarna, która zapewni Ci możliwość z nieprzerwanego korzystania z wszelkich urządzeń elektronicznych.
Powerleaf, czyli dosłownie „liść mocy”, ma wielkość cienkiej (a nawet bardzo cienkiej) książki A4. Z resztą swoją budową książkę przypomina, ponieważ, gdy chcemy z niego skorzystać rozkładamy go na słońcu. Po rozłożeniu jej grubość jest mniejsza, niż pięciozłotowej monety. Wewnętrzna część ładowarki do panel słoneczny, który na bieżąco naładuje naszego smartfona, tablet, power banka czy kamery typu GoPro. Warunkiem jest wystawienie urządzenia na pełne słońce.
Dzięki swoim rozmiarom i bardzo małej wadze (ok. 300 gram) jest bardzo wygodny do stosowania, nie tylko stacjonarnie, ale i w drodze. Możesz go m.in. przypiąć do plecaka, łódki czy skutera. Dodatkowo ładowarka solarna jest wodoodporna.
Budowa Powerleaf
Zastosowany jako wykończenie ładowarki ETFE jest jednym z najbardziej rewolucyjnych materiałów naszych czasów. Wykonany z tworzywa sztucznego na bazie fluoru ETFE ma doskonałą przepuszczalność światła i nie jest podatny na procesy starzenia, tak jak inne znane materiały, ma także bardzo dobre właściwości wodoodporne. Dzięki temu wzmacnia absorbcję światła o 5%.
Design
Dla tych, którzy poza stroną techniczną cenią także tę estetyczną producent FlexSolar wypuściło ładowarkę solarną w 3 kolorach – zielonym, czerwonym i żółtym. Panel sam w sobie wygląda bardzo futurystycznie, co powinno spodobać się wszystkim gadżetomaniakom.
Gdzie kupić?
Powerleaf jest dostępny w przedsprzedaży za 69 dolarów, nie znamy jeszcze ostatecznej ceny rynkowej.