Rany po oparzeniach mają to do siebie, że bardzo ciężko je wyleczyć. Ostre pieczenie, ropienie i nieprzyjemny zapach to podstawowe objawy tego, że z naszą raną dzieje się coś niedobrego. Niestety tradycyjne opatrunki, które mają stanowić ochronę ran i sprzyjać ich gojeniu często pogarszają sytuację. Nawet wyjałowiona gaza, zachowuje swoją jałowość w zasadzie do momentu wyjęcia z opakowania, później staje się idealnym miejscem do osiedlania się różnych mikrobów, które mogą bardzo utrudniać leczenie poparzonych pacjentów.

Badacze z Instytutu Technologicznego w Lozannie stworzyli nowy rodzaj opatrunku, który może wspomagać proces leczenia i powstrzymać rozwój bakterii.

W swoich badaniach naukowcy skupili się na pałeczkach ropy błękitnej, które są główną przyczyną infekcji, a także śmierci poparzonych pacjentów. Nowy opatrunek na oparzenia jest stworzony z kolagenu odzwierzęcego i komórek progenitorowych, które wydzielają substancję pomagające w szybszych gojeniu ran.

Technologia została wynaleziona kilka lat temu, ale nie spełniała wszystkich oczekiwań badaczy, aż do czasu, kiedy dodano do niej cząstczki zwane „dendrymerami”. Połączenie tych kilku czynników, pozwoliło uzyskać opatrunek, który skutecznie zabija bakterie.

Przed naukowcami jeszcze kolejne, bardziej zaawansowane testowania produktów, jednak jeśli wszystko pójdzie zgodzie z założeniami, możemy się spodziewać małe rewolucji w leczeniu ran pooparzeniowych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here