Przy projektowaniu bezdotykowych interfejsów zawsze pojawia się kilka stałych problemów, które ograniczają możliwości urządzeń. Są to przede wszystkim wady obsługi głosowej lub za pomocą gestów – wymagające wcześniejszego nabycia umiejętności, które pozwolą na posługiwanie się danym urządzeniem. Podobny problem napotkali na swojej drodze twórcy ArmKeypad, czyli klawiatury w naszym własnym rękawie.
Wypuszczony w 2011 roku ArmKeypad doczekał się swojej ulepszonej wersji, która pozwala na obsługiwanie klawiatury bez fizycznego kontaktu z nią. Nowy bezdotykowy ekran ArmKeypad Air potrzebuje do obsługi specjalnych rękawiczek i na podstawie ułożenia ramienia oraz palców wchodzi w interakcję z użytkownikiem.
System wykrywa też „wirtualne kliknięcia”, które wyzwalane są za pomocą „stukania” palcami w powietrzu.
Gdzie jest potrzebny bezdotykowy ekran?
O ile nie każdemu z nas taki ekran jest potrzebny w codziennym użytkowaniu, to są miejsca, w którym jego zastosowanie będzie mogło zrewolucjonizować pracę. To przede wszystkim wszystkie miejsca, w których wymagane jest zachowanie sterylności, takie jak sale operacyjne, ale także tam, gdzie wygodniej jest obsługiwać ekran bez jego dotykania, np. w fabrykach czy przy produkcji.