Tak, ale kontrolowany. W nocy z 18 na 19 listopada na stacji warszawskiego metra przy Stadionie Narodowym przeprowadzono ćwiczenia, w których udział wzięły połączone siły wojska i służb ratunkowych. Scenariusz zakładał przeprowadzenie akcji ratunkowej podczas ataku chemicznego. Ćwiczenia odbyły się w bezpiecznej atmosferze, w role pasażerów metra wcielili się statyści. Celem akcji było sprawdzenie sprawności służb w warunkach jak najbardziej zbliżonych do realnego zagrożenia w przypadku prawdziwego ataku terrorystycznego.
Jakie było zadanie wojska i służb medycznych?
Cała akcja toczyła się równolegle na różnych polach. Jednocześnie należało zadbać o bezpieczeństwo bezpośrednio poszkodowanych osób, nie dopuścić do wycieku niebezpiecznych substancji do Wisły oraz zapobiec wybuchowi epidemii, do czego użyte zostały specjalne namioty, w których każdy pasażer był przebadany pod kątem zatrucia.
Oczywiście, jak zawsze w przypadku takich ćwiczeń bardzo ważna jest dbałość o bezpieczeństwo nie tylko ratowanych, ale i ratujących. Członkowie służb ratowniczych byli ubrani w specjalistyczne kombinezony przeciwchemiczne, które mają zapewnić ochronę przed szkodliwymi czynnikami. Tego typu kombinezony są wykonane z materiału polipropylenowego, zwykle z dodatkową powłoką polietylenową. Przy projektowaniu odzieży ochronnej bardzo ważne jest także wzmocnienie szwów , które są szczególnie narażone na nieszczelność (podobną odzież możecie zamówić w naszym sklepie). Ćwiczenia przebiegły więc w bardzo realistycznych warunkach, a organizatorzy pamiętali o najmniejszych szczegółach.
Reakcja służb na ćwiczebny atak chemiczny przebiegła bardzo sprawnie, a wszystkie jednostki, które brały w nich udział jednomyślnie stwierdziły, że udało im się przeprowadzić koordynację działań na najwyższym poziomie.