Agrowłókniny w przemyśle, rolnictwie i ogrodzie
Jeszcze do niedawna agrotkaniny zarezerwowane były jedynie dla profesjonalnych ogrodników. Agrowłókniny znajdują również szerokie zastosowanie w architekturze krajobrazu. Ostatnimi czasy te materiały stały się popularne także pośród sadowników, szkółkarzy i właścicieli ogrodów prywatnych. Nic w tym dziwnego, bowiem agrotkaniny mogą bardzo korzystnie wpływać na rośliny. Niestety, często obserwując zastosowanie agrotkanin ciężko nie westchnąć “Polak potrafi…”
Dzięki stabilizacji UV może być użytkowana przez kilka sezonów. I to teoretycznie dobra wiadomość, niestety w praktyce oznacza to, że materiał pozostawiony jest sam sobie, niczym nieokryty. Zapewne każdy z nas spotkał się z kłującym oczy widokiem drzewek wyrastających z połaci “plastikowego materiału”. Wygląda to jak śmietnisko. Okropne.
Wciąż zbyt niewielu ogrodników pamięta, że agrotkaninę warto przysypać żwirkiem lub korą drzewną. I o ile w szklarni, czy na plantacji nikomu to nie przeszkadza, o tyle w przestrzeni publicznej powinno to być niedopuszczalne. Przyzwyczailiśmy się już, że przedstawiciele lokalnych władz permanentnie godzą się na “wolną amerykankę”, zgodnie z zasadą im taniej tym lepiej. Co zrobić by zmienić mentalność i zamiast myśleć o przestrzeni publicznej jako miejscu niczyim, zacząć traktować ją jako obszar ważny dla wszystkich mieszkańców?
Wokół agrotkanin wciąż toczą się spory – i słusznie, bo nie wolno nam godzić się na jawne gwałcenie zasad estetyki w naszym otoczeniu. Szkoda tylko, że wraz z dyskusją publiczną zapomina się, jak wiele korzyści może przynieść ten materiał.